Witajcie.
Dzisiaj w okazji Dnia Kota życzę każdemu z Waszych pupilków
duuużo dobrej karmy, ciepłych plam słońca na dywanie i wielu powodów do
mruczenia. J
Żeby nie zanudzać Was dzisiaj trudnymi i rozwlekłymi
tematami w ten leniwy dzień postanowiłam postawić na przyjemności wzrokowe i
wrzucić trochę fotek z ostatniej sesji. Za modelowanie dziękuję Kini, która jest
tutaj trochę utajnioną czytelniczką. Za jej niesymetryczna twarz i wspaniałą
zabawę. Za zdjęcia Asi.
I moje ulubione:
Drugą rzeczą na dziś jest TAG pt. „5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chce mieć”.
Czyli małe wyzwanie dla każdej kosemtoholiczki.
TAG przywędrował do mnie od Mareji. Dziękuję, kochana!
Zasady:
- napisz, kto Cie
otagował i zamieść zasady TAG'u
- zamieść baner TAG'u
i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki ( akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie,
kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:
- maja tańsze
odpowiedniki
-są przereklamowane
- amatorkom są
niepotrzebne
- bo to sposób na
niepotrzebne wydatki...
...i krótko wyjaśnij
swój wybór
- zaproś do zabawy 5
lub więcej innych blogerek
1. Pędzle zagranicznych marek takich jak
Sigma, Bobbi Brown czy MAC
Dlaczego? Ponieważ mamy dość sporo polskich marek, których pędzle są
wspaniałej jakości i dorównują tym zagranicznym we wszystkich aspektach, oprócz
ceny. Maestro, Hakuro a nawet Inglot są co raz częściej doceniane i naprawdę
wspaniałe. Można rzecz: dobre, bo polskie.
2. Lakiery do paznokci Chanel, Dior, O.P.I.
Dla mnie kwestia lakierów do paznokci jest dość zabawna. Dla mnie nie ma różnicy
czy maluję paznokcie czymś za 90zł czy za 3zł. Nie mam nazwy marki nadrukowanej
na każdym paznokciu, a wcale nie uważam że mają one większą trwałość niż te z
Golden Rose na przykład. Odpowiedniki kolorystyczne też można odnaleźć. Sposób
na zupełnie niepotrzebny wydatek.
3. Produkty z The Body Shop
Bo kupowanie kosmetyków tylko dla zapachu mi nie odpowiada. Nie
zauważyłam żeby powalałby nawilżeniem, działaniem i efektami. Mają przyjemny
zapach, konsystencję i opakowanie. Tyle.
4. Wszystkie możliwe paletki Sleeka
Cóż, na początku byłam nimi zachwycona. Nadal jestem. Ale mimo wszystko
wiem, że z palety używam góra 8/12 cieni, a cienie w paletkach powtarzają się więc nie widzę sensu
kupowania ich wszystkich i marnowania 50% cieni. Wolę zaopatrzyć się w wybrane
kolory w wersji pojedynczej np. w Inglocie.
5. Próbki wciskane przez panie w sklepach
kosmetycznych
Zawsze, ale to zawsze dostanę takie, które wcale mi się później nie
przydają. Ostatnio wyrzuciłam całe pudło próbek gdyż minął ich termin ważności.
Nawet jeśli kosmetyk by mi się spodobał to ilość produktu zawarta w próbce
wystarcza na 1-2 razy, a po takiej ilości nie jestem w stanie wyrobić sobie
zdania na temat danego kosmetyku, chyba że jest totalnym bublem.
Więc i ja TAGuję:
A wszystkie chętne dziewczyny zapraszam do samoTAGowania.
Macie takie kosmetyki, które są dla Was kompletnie zbędne lub nie
działa na Was ich magia choćby były reklamowane na każdym możliwym bilbordzie?
To ostanie zdjęcie jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż, lubię takie klimaty :). Mam takie samo podejście z lakierami :D.
OdpowiedzUsuńŚliczna sesja ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. Mnie paletki Sleek jakoś nie zachęcają. Raz (to, co piszesz), że cienie w nich się powtarzają, a dwa że niektóre mają strasznie nachalnie perłowe kolory, co przy mojej opadającej powiece jest totalnie bezużyteczne. Poza tym połowy odcieni i tak bym pewnie nie używała. Sleekomania raczej mnie nie dopadnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pędzle, to mam na ich punkcie bzika - szczególnie tych do podkładu i pudru. Owszem, mamy takie firmy jak Hakuro, Maestro czy Kozłowski lub Inglot. Nie ma się czego wstydzić. Pędzle z MACa - ekhm...ich ceny są delikatnie mówiąc przegięte, podobnie jak Bobbi Brown czy Sigma.
Z The Body Shop jeszcze nic nie miałam i odstraszają mnie ceny. Teraz to mnie zniechęciłaś, ale bardzo się z tego cieszę :)
Też mam bzika pędzlowego, ale zupełnie wystarczają mi nasze rodzime marki.
UsuńSleekowe róże tylko mi się podobają bez zastrzeżeń.
Dziekuje za otagowanie :*
OdpowiedzUsuńSliczny makijaz! Co do tagu, to zgadzam sie co do Sleeka, mialam jedna paletke i puscilam w swiat. Kupilam ja z czystej ciekawosci i checi poznania tego, nad czym wszyscy, no moze prawie wszyscy, sie zachwycaja. Probki tez mnie dobijaja, bo po takiej ilosci i tak nie dowiem sie czy produkt jest dla mnie.. Ale biore, jesli daja cos, co nadaje sie do mojej cery, jesli wciskaja mi kremy na przyklad do cery tlustej, to oddaje i wychodze. A pedzle MACa kocham i tego punktu z Twojej listy nie rozumiem :D
Dla mnie zaliczają się na razie do punktu "sposób na niepotrzebne wydatki". Co nie znaczy że bym nimi pogardziła. :P
Usuńrozumiem Cię doskonale :) ale każdy ma swojego bzika :) jednym z moich są pędzle MACa, które kocham i już :D hihi
Usuńdzięki za taga :* będę ostro myśleć nad odpowiedzią :)
OdpowiedzUsuńśliczny makijaż i naprawdę wspaniała sesja zdjęciowa ;***
OdpowiedzUsuńhttp://dont--stop--believin.blogspot.com/
eee tam od razu wychodzić za mąż ^^
OdpowiedzUsuńgdybym miała kasę to i tak bym ją kupiła bo w końcu sukienek nigdy za wiele <3
dont--stop--believin.blogspot.com
Zdecydowanie sukienek nigdy dość. :)
UsuńZgadzam się z wieloma Twoimi spostrzeżeniami.
OdpowiedzUsuńz lakierami i masłami do ciała mam podobnie :) uwielbiam lakiery Golden Rose a pieknie pachnące masła mamy polskich firm np Bielenda, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńnie zapłacę za masło 65zł, zbyt drogo wychodzi, pudełko mi starcza na około 2-3 tyg zależy od tłustości, no szok! :D
Zdjęcia z kawą są śliczne, a modelka ma bardzo ładna urodę i makijaż :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w kwestii lakierów, ciekawa zabawa :)
OdpowiedzUsuńChcę zaprosić się do wzięcia udziału na moim blogu w TOP10 blogów :)
Ja tam nigdy nie zrozumiem zachwytu nad markami pokroju Mac czy BB. Dla mnie to tylko i wyłącznie stawianie na nazwę, a nie jakość ("o patrz, wydałam na pędzel 100 złotych więcej od Ciebie!" - i co? jakościowo nie różnią się wcale).
OdpowiedzUsuńCo do Body Shopa - dzięki za szczerą opinię. Coś mi śmierdziało tym jak się wszyscy zachwycają tym sklepem... teraz wiem, że cena produktu = cenie zapachu. Dziękuję, nie dla mnie. ;-)
Mniam mniam ta kawka musiała byc ;d
OdpowiedzUsuńCiekawy tag :))
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli chodzi o działanie maski z Biocosmetics na naczynka, to producent podaje, że działa łagodząco. Ja nie mam problemu z naczynkami wiec nie wiem jak w tej kwestii działa ta maska.
Wczoraj był dzień kota? ... zapomniałam o mojej paskudzie... No nic:-) Co do makijażu - świetny, Twoje ulubione zdjęcie jest zdecydowanie także moim :-) Kosmetyki których nie potrzeba to tak jak napisałaś - lakiery od niby wielkich marek, takie same jak te tanie, 2 dni i nie ma to po co kasę wydawać :-) Pozdrawiam serdecznie:-*
OdpowiedzUsuńBył, był. Uściski dla kici, spóźnione. :)
UsuńCieszę się, że tak szybko odpowiedziałaś :) popieram wybory! paletek Sleek - ile można - 2,3 potem to już trochę bez sensu "kolekcjonować" i tak mają swój termin ważności ;)
OdpowiedzUsuńŻeby nie było, że jestem tak utajniona :P
OdpowiedzUsuńZdjęcia oczywiście wyszły nam fantastyczne. Dziękuję Ci za piękny makijaż i za trud włożony w pracę nad moją niesymetryczna twarzą ;D
Co do Twoich kosmetycznych nieulubieńców, to absolutnie zgadzam się z opinia na temat lakierów do paznokci, bo czy może być coś wspanialszego niż lakier Golden Rose za jedyne 3 czy 5 zł? Nie ma sensu przepłacać.
zgadzam się co do punktu z próbkami
OdpowiedzUsuńchoć w sephorze dostaje trafione
jak ostatnio dostałam perfum do przetestowania
starczy na kilka dobrych psiknięć
wiedzą co dać klientom, żeby wrócili :D
Jeśli masz ochotę zapraszam Cię na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńwięcej info na moim blogu :)
http://mala0727.blogspot.com/2012/01/rozdanie-mlekiem-i-miodem-pynace.html
Pozdrawiam
Dziękuje za otagowanie ;)
OdpowiedzUsuńA ja sleeka jeszcze nie próbowałam, a chciałabym mieć!:D
OdpowiedzUsuńCo do pędzli, to też śmiać mi się chce z zagranicznych guru youtube (i niektórych polskich), które mają 500 pędzli, 20 do tego samego przeznaczonych, no ale jest lans, bo przecież to MAC. Wiadomo, że niektóre może i są lepsze od innych i niezastąpione, i wtedy warto kupić taki pędzel, ale nie od razu wszystkie, które śmiało można zastąpić tańszymi odpowiednikami wcale nie gorszej jakości. Ja jak zaczynałam się malować miałam jeden niefirmowy pędzel i umiałam nim zrobić to co teraz kilkoma, tyle, że po prostu jest to teraz nieco łatwiejsze:)
Bardzo delikatna i kobieca sesja :)) Przede wszystkim makijaż na plus !! :)) Moje ulubione to z kawałkiem czekolady ;)))
OdpowiedzUsuńA ja lubię darmowe próbki :DD Bo czasem trafi się na super kosmetyk którego nigdy w życiu bym nie kupiła, a tu proszę- jest super :D
Aczkolwiek to rzadkość.. :] bo nie rzadko są to dupne kosmetyki
Sandra- ja się nie lansuje, ale dla mnie np pędzle to podstawa podstaw i akurat tu ważne żeby mieć te najlepsze:)) za to wiele innych rzeczy można zastąpić:D
Kochana, mi chodziło bardziej o to, że nasze rodzime marki nie ustępują tym zagranicznym dlatego podałam właśnie pędzle akurat tych marek.
UsuńI oczywiście, że ja też mam masę pędzli, bo na tym też polega moja praca. ^^
Świetna sesja :) U mnie juz dzisiaj jest 9 stopni :) Wiosna się zbliża :*
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA ROZDANIE: marikape.blogspot.com
Pięknie Ci to wyszło:)
OdpowiedzUsuń