Znów mi ten spektakularny powrót nie wyszedł, bo jak coś
nawala to na całej linii. Jak już znalazłam czas, pomiędzy szukaniem pracy
(Urzędy Pracy mają bezlitosne godziny otwarcia), jeżdżeniem z papierami
pomiędzy Nysą, a Katowicami (idę na magisterkę!), a spędzaniem czasu z dawno
niewidzianymi znajomymi, to okazało się, że nawalił mi aparat. I teraz trzeba
skorzystać z zapasów zdjęć zrobionych „kiedyś” i pomyśleć nad kupnem nowego.
Jednak dość tych tłumaczeń. Dzisiaj natchnęło mnie na post
nietuzinkowy. Bo rozmawiamy o włosach, skórach, zmarszczkach i innych takich. A
co z ustami? Czy trochę nie zaniedbujemy ich w codziennej pielęgnacji?
Usta niedoskonałe, zęby bez komentarza. :P
Może najpierw trochę o samej skórze warg.
Jest bardzo cienka i delikatna, dominuje w niej warstwa
rogowa, co sprawia, że łatwo o jej uszkodzenie. Ułatwione jest także wnikanie
bakterii na granicy z błoną śluzową ust, które pomimo lekko zasadowego odczynu
śliny (7,2-7,5 pH) pchają się do naszego organizmu. Skóra warg nie posiada
także melaniny (barwnika), która ma zadanie chronić ją przed poparzeniem przez
promienie słoneczne. Dlaczego często jest wysuszona? Ponieważ nie posiada gruczołów
łojowych i potowych, które to wytwarzają dla skóry ochronny płaszcz
hydro-lipidowy.
Jak o nie dbać?
Przyda się kilka trików. Co zrobić kiedy masz wyjście,
najchętniej nałożyłabyś kremową, matową pomadkę, która uwidoczni nawet
najmniejszą suchą skórkę, a usta pozostawiają wiele do życzenia?
Peeling w dłoń!
Wcale nie musi to być specjalny preparat peelingujący do ust.
Wystarczy taki domowej roboty peeling składający się z łyżeczki cukru i
odrobiny oliwy z oliwek. Można też użyć miodu, który jest wielofunkcyjny, bo
ten który dość szybko cukrzeje (polecam rzepakowy!) można użyć jako peeling, a
także maseczkę. Prostym sposobem jest też użycie miękkiej szczoteczki do zębów
i masowanie przez chwilę warg. Po takim zabiegu konieczne jest nałożenie
jakiegoś odżywczego masełka/pomadki.
Co zrobić gdy skóra warg jest mocno popękana i bolesna?
Często przyczyną takiego stanu jest niedobór witamin.
Bolesne kąciki, czy pękanie warg aż do krwi powoduje najczęściej niedobór
witamin A, E i tych z grupy B. Najlepszym sposobem i jednocześnie bardzo tanim
jest zastosowanie maści z witaminą A z dodatkiem wyciśniętej kapsułki „A+E”,
które kupicie w aptece za kilka złociszy.
Co jeśli poprzedni sposób nie będzie do końca skuteczny? Za
gojenie się ran i zapobieganie stanów zapalnych błon śluzowych odpowiedzialne
są witaminy z grupy B, a w największym stopniu witamina B6. Kiedy
męczą was bolesne kąciki, najlepiej wziąć dawkę uderzeniową kompleksu witamin B,
czyli 5 tabletek rano przez dwa dni (dodatkowo bardzo dobrze radzą sobie z
brakiem odporności). Trzeciego dnia problem powinien zniknąć.
Opryszczka?
Podobno nie ma skutecznych sposobów, bo wirus chowający się
w naszym układzie nerwowym atakuje zawsze kiedy spada nam odporność. Jednak
jest kilka metod, którymi można „zabić go” w zarodku. Właściwie trzeba umieć
wyczuć moment nim pęcherzyki wyjdą na skórę. Tu możemy zaradzić metodami typowo
gabinetowymi, czyli prądami d’arsonwala (taki szklany grzybek, który śmiesznie
bzyczy i strasznie śmierdzi ozonem) i krótkim strzałem z IPL. Jeśli więc będąc akurat w gabinecie poczujecie,
że coś zaczyna się dziać na waszych ustach poproście o 3 minutki z d’arsonwalem.
Jednak jeśli już opryszczka wyjdzie na wierzch i zacznie się
sączyć dobrym sposobem na szybsze gojenie i zapobieganie zakażeniu bakteryjnemu
jest zastosowanie olejku z drzewa herbacianego, który zabije bakterie i
przyspieszy gojenie.
W pielęgnacji ust nie
możemy także zapomnieć o ochronie przeciwsłonecznej. Pomadki z filtrem to jest
to!
Jak Wy pielęgnujecie
swoje usta? Znacie jakieś sprawdzone, domowe sposoby na piękne usta niczym u
Angeliny Jolie?