poniedziałek, 30 stycznia 2012

Paleta z Sephory 183 kolory + TAG

Czeeeeść.
Jak mija Wam ten mroźny dzień? Ja postanowiłam spędzić go piekąc pierniczki z moją 4 letnią kuzynką. Pozostało je jeszcze tylko polukrować i ozdobić. Pycha!



Dzisiaj jednak przychodzę do Was z czymś równie pysznym. Moją nową paletą, którą dostałam od siostry. Marki Sephora, zawiera 183 kolory w tym 98 cieni, 70 błyszczyków, 3 róże, 6 kremowych linerów, 5 kredek, mini tusz i zestaw pędzelków.

Co tu dużo mówić… zobaczcie same!

zdjęcie z ibeauty.pl


Chyba w życiu nie zużyję tylu błyszczyków!


Dwa bronzery i róż z całą pewnością się przydadzą.





Zostałam też zaproszona do TAGu przez Mallene. Dziękuję!

Zasady: Podaj 5 produktów kosmetycznych łącznie z nazwą firmy, które stosujesz wychodząc z domu, takie must have na wyjście (można dołączyć zdjęcie).
Utwórz osobny post na swoim blogu z kopią obrazka i informacją kto Cię otagował.
Przekaż zabawę i zasady 5 innym blogerkom.

„Nigdy nie wychodzę z domu bez…”



1.       Portfela, kluczy, telefonu i pomadki ochronnej.  
To podstawowe rzeczy które muszą znaleźć się w mojej torebce. Zwykle znajduje się tam też cała masa innych drobiazgów jak pół apteczki, plastry, krem do rąk, zapasowe rękawiczki, lusterko… Moje torby muszą być pojemne!

2.       Co przed wyjściem z domu?
Tak jak już mówiłam podstawa to dobrze się czuć. Makijaż nie musi być skomplikowany.  Mój totalny Must Have to:



Podkład Revlon Colorstay, który nawet bez przypudrowania wygląda idealnie.



Jeśli chcę wyrównać koloryt skóry i podkreślić kości policzkowe to używam podkładu mineralnego z Artdeco i mojego ulubionego różu z Golden Rose.



Na powieki baza plus jasny cień i kreska zrobiona żelowym linerem. Nie zapominając oczywiście o lakierze na paznokciach.

Teraz mogę podbijać świat! J

Taguję:

sobota, 28 stycznia 2012

Triki kosmetyczne

Jak dobrze jest móc usiąść w sobotni wieczór i wypić gorącą czekoladę z odpowiednią ilością mleka.  Jamnik leży na moich kolanach i upomina się o pieszczoty szturchając mnie nosem. Nareszcie wolna i z głową pełną pomysłów. Mam przerwę międzysemestralną i całą masę czasu na robienie zdjęć i czekanie na odpowiednie światło.  Dzisiaj poświęcając się przyjemnością chciałam zachęcić Was do zerknięcia na blog Marti, gdzie możecie znaleźć prawdziwe perełki na jej wyprzedaży i wymiance. Ja już zarezerwowałam sobie podkład z MACa. A teraz coś o trikach kosmetycznych.


Każda z nas ma swoje sprawdzone sposoby na różne defekty. Jak łatwo poprawić niektóre niedoskonałości naszej urody? Nic prostszego. Wizażyści mają na to swoje sposoby, które ułatwiają im pracę. Dlaczego my nie miałybyśmy ich stosować na co dzień?

1.      Korekta nosa.
To o czym musimy pamiętać w makijażu zawiera się przede wszystkim w dopasowaniu kolorów i zabawie światłem. Jasne wydobywa, powiększa, uwypukla, ciemne natomiast pogłębia i zmniejsza. Jak zatem poradzić sobie z mało proporcjonalnym nosem?
a)      Nos zbyt szeroki zwężamy nakładając na skrzydełka nosa delikatnym skośnym ruchem ciemniejszy odcień pudru lub korektora po czym rozcieramy go delikatnie by nie odcinał się od reszty skóry. Na całą długość grzbietu nakładamy rozświetlacz.
b)      Zbyt długi nos skracamy nakładając odrobinę ciemniejszego pudru na czubek nosa i tuż poniżej. Rozcieramy granice.

2.       Powiększanie ust jasnym korektorem
Nanoszony wokół ust poza naturalny kontur optycznie powiększa usta i sprawia, że stają się one pełniejsze. Nabierają trójwymiarowości i szczególnie spektakularnie wyglądają na zdjęciach.

3.       Biała matowa kredka do oczu jako wypełniacz zmarszczek mimicznych
Nanosimy ją wzdłuż bruzdy lub linii mimicznych na twarz pokrytą podkładem, a następnie lekko wklepujemy. Efekt jest natychmiastowy! Skóra staję się gładsza dzięki optycznemu uwypukleniu, jakie daje biały kolor.

4.       Szybka baza pod makijaż
Możemy stworzyć bazę pod makijaż mieszając odrobinę kremu dziennego i podkładu. To połączenie kosmetyków naniesione przed podkładem wyrówna strukturę twarzy, rozświetli ją i przedłuży trwałość makijażu. Jest, to również świetny sposób na ożywienie kolorytu twarzy.

5.       Sposób na osypujące się cienie
Możemy radzić sobie na swa sposoby (albo i więcej). Jednym jest męczące trzymanie złożone na pół wacika pod okiem by cienie osiadały na nim, a drugim pokrycie miejsca pod powiekami dość grubą warstwą pudru najlepiej transparentnego tak aby osypane cienie łatwo można było zmieść z twarzy wraz z nim. Zaletą tej drugiej metody jest także zapobieganie odbijania się tuszu na pomalowanej powiece.

Tak dla rozrywki pokażę Wam makijaż, który wykonywałam ostatnio na zaliczenie z wizażu. Za modelowanie dziękuję Monice.
Enjoy.





Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na szybki i sprawny makijaż? Podzielcie się! 

czwartek, 26 stycznia 2012

Skóra sucha i jej pielęgnacja. Jak z nią żyć w przyjaźni.

Skóra sucha jest dość powszechnie cery występującym rodzajem wśród kobiet, ale także mężczyzn. Głównym objawem potrzebnym do jej zdiagnozowania jest ściągnięcie i pieczenie po umyciu jej wodą.



Inne objawy:
-cera sucha ma jasny kolor, jest cienka , mało elastyczna, mogą na niej występować przebarwienia,
- warstwa rogowa cery suchej jest bardzo cienka, odwodniona oraz odtłuszczona i dlatego cera taka jest dość silnie przezroczysta, często z tendencją do rozszerzonych naczynek krwionośnych, które prześwitują przez skórę
- z powodu cienkiej warstwy ochronnej jest ona skłonna do podrażnień mrozem, słońcem, wiatrem, zbyt wysoką lub niską temperaturą oraz silnymi preparatami kosmetycznymi
- łatwo czerwienieje, przebarwia się i łuszczy a po umyciu wodą i mydłem daje uczucie silnego ściągania

Zmiany wraz z wiekiem:
- cera sucha ma też swoje plusy w okresie pokwitania i wczesnej młodości, ponieważ nie dotykają jej problemy łojotokowe
- skóra sucha najszybciej ze wszystkich rodzajów cer starzeje się, a pielęgnowana niewłaściwie staje się cerą starczą
- około dwudziestego roku życia zaczynają pojawiać się zmarszczki wokół oczu, ust i szyi co wymaga podjęcia działania od początku ich występowania, gdyż już w młodym wieku skóra taka staje się coraz cieńsza
- skóra może też stać się sucha po ukończeniu czterdziestego piątego roku życia, kiedy to w naskórku gwałtownie spada produkcja tłuszczów
- wraz z wiekiem suchość skóry jest coraz bardziej dokuczliwa, pojawia się świąd i pieczenie

Reakcja na warunki atmosferyczne:
- duży wpływ na funkcjonowanie cery suchej ma pora roku, w zimie oddaje ona więcej wilgoci do otoczenia, do czego przyczynia się powietrze wysuszone przez grzejniki
- natomiast latem skóra jest wysuszona przez promienie słoneczne
- czynniki te powodują załamanie się bariery ochronnej, jaką jest płaszcz lipidowy, oraz zanik wody w skórze.

Przyczyny suchości skóry:
- głównym problemem dotyczącym tej cery jest trudność w wyprodukowaniu odpowiedniej ilości naturalnych tłuszczów (NNKT) przez skórę właściwą
- jest to związane z pracą gruczołów łojowych, które wytwarzają zbyt mało tłuszczu, koniecznego do utrzymania skóry w stanie wymaganej elastyczności
- w związku z tym niedobór tłuszczu przyczynia się do odwodnienia skóry, ponieważ jest ona niedostatecznie osłonięta i stale traci wodę
- przesuszenie skóry spowodowane jest wieloma czynnikami, w tym także dziedziczną skłonnością
- poza genami, do powstania cery suchej przyczyniają się zaburzenia hormonalne, przebywanie na dworze, na słońcu, wietrze i mrozie lub w pomieszczeniach klimatyzowanych czy przegrzanych, stosowanie niewłaściwych kosmetyków oraz zbyt wolna przemiana materii cery.

Jak więc zapobiegać jej przesuszaniu i pomóc z odbudowaniu naturalnej warstwy ochronnej?

Pielęgnacja
- cera ta wymaga troskliwej pielęgnacji już w młodym wieku
- przekonanie, że wystarczy suchą cerę nawilżać z zewnątrz jest błędne
- pielęgnacja cery suchej polegać powinna na wzmacnianiu i utrzymywaniu bariery ochronnej na powierzchni skóry, czyli właściwym jej nawadnianiu, odżywianiu i natłuszczaniu
- bardzo ważne jest także prawidłowe odżywianie, a szczególnie spożywanie sporej ilości witaminy A i picie dużej ilości płynów- wody mineralnej, soków warzywnych i owocowych
- kosmetyki do cery suchej muszą dostarczać wilgoci, ale także mieć zdolność do zatrzymania jej w skórze
- w nowoczesnej kosmetyce zaleca się preparaty kosmetyczne zawierające substancje nawilżające, mające zdolność nawodnienia skóry i utrzymania tego stanu przez dłuższy czas
- absolutnie nie wolno używać kosmetyków  zawierających alkohol oraz silne zasadowych
- w dzień niezwykle  ważna jest ochrona przed szkodliwymi czynnikami, takimi jak promieniowanie słoneczne czy zanieczyszczenia, czyli za pomocą kremów i fluidów z filtrami ochronnymi
- bardzo ważne jest również stosowanie odpowiednich toników, które utrzymują właściwe pH skóry
- do mycia twarzy najlepiej stosować wodę mineralną lub przynajmniej przegotowaną
- w celu zregenerowania cery suchej dobrze jest przeprowadzić od czasu do czasu kuracje olejkami roślinnymi i preparatami w ampułkach
- sprawdzają się także maski algowe, odżywcze i te anti-ageing



Teraz coś dla tych dociekliwych. Co powinny zawierać nasze kremy?
Składniki które powinny znajdować się w kosmetykach  do cery suchej :
- substancje mające wpływ na uzupełnianie wody : sole mineralne, hydrofilne aminokwasy, sole kwasu mlekowego
- lipidy wchodzące w skład cementu komórkowego
- witaminy, szczególnie A i E
- panthenol
- filtry przeciwsłoneczne
- kolagen- składnik kremów o działaniu nawilżającym i uelastyczniającym, na powierzchni naskórka tworzy się nietłusty film napinający i wygładzający,
- chitozan- substancja filmotwórcza, nawilżająca i ochronna,
- gliceryna- składnik toników i kremów,
- kwas hialuronowy- doskonale nawilża i wygładza naskórek, tworząc na jego powierzchni niewidoczny film ochronny,
- oleje roślinne np. olej sezamowy, olej z pestek moreli, olej z pestek brzoskwiń, olej z ogórecznika- hamują ucieczkę wody ze skóry, nawilżają, uelastyczniają i chronią naskórek,
- sorbitol – substancja nawilżająca i wygładzająca,
- sphinpolipds, glykosphingolipids- ceramidy, uszczelniają warstwę ochronną naskórka, zapobiegają utracie wody,
- mocznik – uelastycznia i nieznacznie złuszcza naskórek, silnie nawilża, stosowany w tonikach, kremach i specjalnych preparatach leczniczych dla skóry suchej i szorstkiej.


Co sądzicie o postach tego rodzaju? Są dla Was pomocne? Chcecie abym omówiła któryś konkretny rodzaj cery?

czwartek, 19 stycznia 2012

Cuda i cudeńka

Pisałam Wam ostatnio o moich małych zdobyczach z ArtDeco, które dostałam jako prezent przy okazji warsztatów z wizażu. Dzisiaj chcę Wam je pokazać i opowiedzieć co nieco o jeszcze jednym kosmetyku.



Zaczniemy od tego, że wartość kosmetyków przekracza wg moich obliczeń 200 zł. W zestaw wchodzi podkład mineralny w pudrze Pure Minerals, dobrze wszystkim znana baza pod cienie, korektor rozświetlający pod oczy i maskara All in One.

Podkład mineralny Pure Minerals



Połączenie właściwości kryjących klasycznego podkładu i jedwabiście matującej formuły pudru sypkiego.
- Zawiera wysokiej jakości kompleks minerałów: cynku i magnezu.
- Przeznaczony do wszystkich typów cery - od wrażliwej do tłustej.
- Sprawia, że cera wygląda perfekcyjnie gładko, naturalnie świeżo i promiennie.
- Nie zatyka porów. Bez talku, wosków i olejków.
- Dwutlenek tytanu i tlenek cynku chroni skórę przed promieniami UVA i UVB.
- Nie perfumowany.
Po kilku makijażach już bardzo się lubimy. Daje satynowe wykończenie i utrwala makijaż, jeśli jest nałożony cienką warstwą na podkład w płynie.
Cena ok. 90 zł.


Baza pod cienie



Zapobiega zbijaniu się cieni w załamaniach powiek, sprawia, że stają się wodoodporne. Cienie lepiej się rozprowadzają, mają intensywniejszy odcień i utrzymują się dłużej. Opuszkiem palca równomiernie nakładaj cienką warstwą na całą powiekę.



Cena ok. 36 zł
Tusz All in One



Tusz do rzęs All in One Mascara nadaje rzęsom wyjątkową objętość, pogrubiając je i wydłużając jednocześnie. Zapewnia wspaniały kolor przez cały dzień. Zawarte w tuszu woski roślinne, żywica z palmy kokosowej oraz akacji sprawiają, że rzęsy są sprężyste i elastyczne.
Mój jest w kolorze nr. 1 czyli klastyczna czerń.
Cena to ok. 60zł

Korektor rozświetlający Perfect Teint Illuminator



Rozświetlacz modelujący Perfect Teint Illuminator pozwala na idealne wymodelowanie i podkreślenie wybranych partii twarzy. Rozświetla skórę sprawiając, że wygląda ona świeżo i promiennie, perfekcyjnie maskuje oznaki zmęczenia, cienie pod oczami oraz drobne zmarszczki i linie. Zapewnia szybką i łatwą aplikację. Bezzapachowy.
Mój w odcieniu z numerkiem 8.
Cena ok. 60 zł.

No i małe cudo, które kupiłam wczoraj. Pomadka z firmy Golden Rose, czyli jednej z moich ulubionych marek z niższej półki cenowej. Kosztowała mnie aż 6,50 zł, a efekt na ustach bardzo przypomina mi Airy Fairy z Rimmela.
Pomadka posiada delikatne drobinki, widoczne na ustach z bardzo bliska. Ma fajną pigmentację i nie zbiera się w załamaniach nawet w przypadku moich suchych ostatnio usteczek.



O, a tutaj efekt. Czuję, że nie będę się z nią rozstawać. Jest idealnym dzienniakiem.



Miałyście już do czynienia z kosmetykami tych firm? Jak się sprawują? 
Pełne recenzje już niedługo! 


wtorek, 17 stycznia 2012

Rozdanie u vexgirl

Tak strasznie i okrutnie spodobała mi się propozycja rozdaniowa vexgirl, że muszę Wam o  niej powiedzieć!
"Do zgarnięcia jest nie lada nagroda, bo oryginalna szminka Estee Lauder - Pure Color Crystal Lipstick! "
Kolor piękny, o takim jakim marzę od jakiegoś czasu. 
Zapraszam Was serdecznie do wzięcia udziału i spróbowania szczęścia. ;)
Link: http://vexgirl.blogspot.com/2012/01/rozdanie-penowymiarowa-szminka-estee.html

niedziela, 15 stycznia 2012

Weekend pełen przygód, czyli warsztaty wizażu po piątku trzynastego

 Jestem strasznie zmęczona i mam jeszcze masę nauki, wiec to będzie szybki post. Chciałam zdać Wam sprawozdanie z mojego weekendu spędzonego we Wrocławiu. Byłam na dwudniowych  warsztatach z wizażu prowadzonych przez pana Jarka. Tak, z facetem wizażystą. Powiem Wam, że świetnie się z nim pracowało. Malowałyśmy na kosmetykach ArtDeco, IsaDora, Pupa i Smashbox. Ale zaczynając od początku. Sobota zaczęła się paskudnie.



Sobota

Zaczęło się okropnie, chyba za to, że piątek 13tego był wczoraj i ominął mnie ze względów mojego lenistwa. Najpierw zaspałyśmy z dziewczynami, w dodatku spadła taka ilość śniegu że nie byłyśmy w stanie jechać szybciej niż 30 km/h przez trasę ok. 20 km. Zajęło nam to godzinę, w trakcie drogi koleżance przypomniało się że nie wzięła portfela. Jej mama nam go dowiozła na stację benzynową. Zabrakło płynu do spryskiwaczy, więc w środku pola kiedy wiatr niósł podmuchy ze śniegiem dolewałyśmy go. Ja nie wzięłam rękawiczek, a tylko ja wiedziałam gdzie trzeba wlać ten płyn. Koleżanka (właścicielka samochodu) kilka dni wcześniej skręciła kolano i z gipsem nie mogła nam pomóc. Jak wjechałyśmy na autostradę to dzwoni koleżanka z drugiego samochodu, że mieli wypadek. Wpadli w poślizg i uderzyli w krawężnik, odpadło całe koło. Czekali na transport. Po dojechaniu do Wrocławia musiałyśmy zaczekać 2h żeby zacząć kurs, aż tamte dziewczyny dojechały. Zabawa trwała w najlepsze, makijaż dzienny i wieczorowy wyszedł wspaniale.



 Jednak byłyśmy tak zmęczone, że nie mogłyśmy stać na nogach. Po 10h malowania nie mogłyśmy trafić do hotelu, przez godzinę plątałyśmy się po mieście. Po instrukcji 3 taksówkarzy dotarłyśmy. Teraz siedzę w pokoju brzydkim jak noc, za oknem jeżdżą tramwaje, a pokój jest nieogrzewany (na zewnątrz jakieś -5 stopni). Ale za to warsztaty okazały się owocne.



Niedziela

Tym razem trafienie do celu zajęło nam „tylko” 30 minut. Wszystko szło w miarę gładko. Tematyką był makijaż ślubny, więc poznałyśmy też elementy makijażu fotograficznego. Zabawa z kamuflażem była naprawdę fascynująca. Nazwałyśmy go photoshopem w kremie. Makijaże wyszły bajeczne, nawet w brew regułom.Udało nam się nawet obalić twierdzenie, że panna młoda w brązie wygląda mdło i smutno. Po wszystkim krótka sesja zdjęciowa, której efekty pokażę Wam już niedługo. A  na dobre zakończenie dostałyśmy produkty z ArtDeco w prezencie za dobrą pracę i miłą atmosferę. Baza pod cienie, sypki podkład mineralny, korektor pod oczy i tusz do rzęs. Zdjęcia zdobyczy już niedługo.

A Wam jak minął ten cudowny weekend? Na pocieszenie dodam, że śnieg nie stopniał, ale droga powrotna obyła się już bez przygód. 

piątek, 13 stycznia 2012

Makijażowy poradnik. Modelujemy twarz.

Jednym z podstawowych makijażowych trików jest nadanie jej trójwymiaru poprzez zabawę światłem i cieniem. Stosowane już wcześniej w fotografii sposoby znalazły zastosowanie w makijażu także dziennym. Wizażyści i estetycy wybrali za ideał kształt twarzy ten przypominający owal. Bo w naturze najpiękniejsza jest symetria, a twarz owalna ma idealne symetryczne proporcje. Istnieją jednak różne twarze i każda z nich jest unikatowa, ale zawsze można przypisać jej cechy figur geometrycznych takich jak koło, kwadrat, trójkąt…
Po to właśnie wymyślono kosmetyki, żeby przy ich pomocy tuszować mankamenty i poprawiać proporcje twarzy. Wystarczy wiedzieć, na które partie twarzy je położyć, aby nadać jej odpowiedni kształt. Do tego zabiegu niezbędne są trzy produkty - ciemny podkład/bronzer, rozjaśniacz i róż. Rozmieszczenie ich w odpowiednich miejscach na twarzy sprawi, że optycznie każda twarz nabierze owalnego kształtu.

Twarz okrągła

Jest tak samo szeroka jak i długa, co po nałożeniu podkładu daje wrażenie „rozlanej” i płaskiej. Posiadaczki takiej twarzy mają zazwyczaj niskie czoło i zaokrągloną brodę. Modelowanie ma sprawić, że zostanie ona wydłużona i zwężona.

Podkład lub puder o ton ciemniejszy nanosimy po obydwu stronach czoła i żuchwy, wysoko aż do linii uszu
 
Róż nakładamy na kości policzkowe skośnie w kierunku uszu w celu wydłużenia twarzy i optycznego zmniejszenia okrągłych policzków

Rozjaśniacz centralnie na środek czoła, nos, brodę i policzki.



Twarz trójkątna



Twarz trójkątną, przypominającą w kształcie serce, cechuje szerokie czoło, wąska i wydłużona broda i szeroko rozstawione kości policzkowe. Makijaż ma sprawić, że czoło zostanie zwężone, a broda uzyska owalny kształt.

Podkład lub puder o ton ciemniejszy nakładamy na wystające kąciki czoła, żeby je optycznie zwęzić i  na obydwie strony brody, aby załagodzić jej obrys

Róż nanosimy płasko po niżej kości policzkowych i rozprowadzamy w kierunku włosów.

Rozjaśniacz akcentujemy nim jedynie dolne części policzków, czyli wgłębienie tuż pod kościami policzkowymi.


Twarz prostokątna


To twarz podłużna, z mocno uwydatnionymi kośćmi żuchwy. Jest dłuższa niż szersza, a szerokość czoła i żuchwy są podobne. Modelarz ma sprawić, aby rysy twarzy złagodniały.

Podkład lub puder o ton ciemniejszy nakładamy na wystające kości żuchwy i po obydwu stronach czoła .

Róż nanosimy na kości policzkowe w kierunku poziomym w celu uzyskania efektu optycznego poszerzenia twarzy.

Rozjaśniacz centralnie na brodę, ponad kościami policzkowymi i nad skronie.



Twarz gruszka


Kształt tej twarzy cechuje wąskie czoło i szeroko rozstawione kości żuchwy. To odwrócony trójkąt.

Podkład  nakładamy na kości żuchwy i szyję

Róż  nanosimy wysoko na boczną część kości policzkowych

Rozjaśniacz  centralnie na nos, policzki i po obu stronach czoła.


Twarz pociągłą



Na pociągłej twarzy kości policzkowe umieszczone są wysoko. Czoło również jest wysokie a linia szczęki zarysowana ostro - ma się wrażenie, że jest ona precyzyjnie wyrzeźbiona.

Podkład nakładamy na cały owal czoła, tuż pod linią włosów, na cały podbródek i delikatnie akcentujemy miejsca nad górną kością żuchwy

Róż nanosimy nisko na kości policzków i rozcieramy w kierunku uszu

Rozjaśniacz nakładamy na kości policzkowe tuż pod oczami i ponad łukami brwiowymi


A jakimi kosmetykami Wy modelujecie swoją twarz? Macie sprawdzone sposoby i triki?

piątek, 6 stycznia 2012

Recenzja kosmetyczna: Hean Stay On.

Któraś z Was ostatnio pytała mnie o bazę pod cienie firmy Hean, dlatego pojawia się dzisiaj recenzja.
Kosmetyk ten stosuję od ok. 3 miesięcy, więc sądzę że mogę się już wypowiadać na jego temat. Zaznaczę też, że ta recenzja nie należy do tych „sponsorowanych”. Z marką Hean spotkałam się już kiedyś przy okazji pielęgnacji ciała. Miałam ich peeling i muszę przyznać, że nie wiedziałam, że mają też kosmetyki kolorowe. Jest to stosunkowo tania firma, dostępna w mniejszych drogeriach kosmetycznych. Panie w sklepie, w którym zaopatruje się w ich kosmetyki witają mnie już z uśmiechem. Jednak gdyby nie strona internetowa producenta to do tej pory nie weszłabym pewnie do tej malutkiej drogeryjki.
Zaczynamy!

Wygląd:  Baza ukryta jest w słoiczku, z którego raczej łatwo ją wydostać. Ma czarne wieczko z logo marki i nazwą produktu,  wygląda dość… estetycznie. Podoba mi się też jej kolor, lekko lawendowy.

Zapach: Mój ulubiony element. Po prostu fenomenalny! Nie wiem czemu go aż tak lubię, ale kojarzy mi się z jakimiś cukierkami. Słodki i delikatny.



Konsystencja: Trudno ją określić. W słoiczku jest w formie stałej, wygląda na dość twardą, po dotknięciu delikatnie kremowa i jakby… musowa. Dobrze się ją rozprowadza, bo pod wpływem ciepła palców staje się bardzo miękka. Brew temu co mówi producent pozostawia na skórze delikatny film, ale nie jest on tłusty.




Działanie: W tym elemencie moje zachwyty się kończą. Miałam do niej dwa podejścia. Za pierwszym razem i na samym początku byłam zachwycona. Wypaćkałam się nią cała, aż po łuk brwiowy. Zachwycona tym jak ładnie wyrównuje koloryt powiek. Naniosłam cień i dzielnie poszłam na zajęcia. Powiem szczerze, że cienie dobrze się „chwytały”, były bardziej nasycone i dobrze się je blendowało.  Jakie było moje zdziwienie kiedy po kilku godzinach spojrzałam w lustro. W załamaniu cienia prawie nie było!  Wpadłam na to, że może za szybko położyłam cienie, może baza nie zdążyła się spoić ze skórą. Następnym razem nałożyłam jej mniej i zaczekałam minutę. Tym razem wyszło lepiej i śmiało jej używałam. Jednak dopiero po jakimś czasie znów zaczęły się dziać cuda! Zauważyłam, że jeśli dotknie się nią przypadkiem rzęs to pozostają na nich nieładne białe smugi. Później te smugi zauważyłam też na skórze wokół oczu. Co dziwniejsze okazało się, że baza zważyła mi korektor pod oczy, albo na odwrót. Oba są z tej samej firmy. Zagroziłam więc bazie koszem na śmieci i postanowiła się poprawić. Stało się tak tylko kilka razy.
Mówię Wam istne cuda i dziwy! Mimo wszystko po przebojach doszłyśmy do porozumienia. ;)

Plusy:
+ cena ok. 12 zł
+ zapach
+ konsystencja
+ wydajność
+ polski producent
+ jakość, po dojściu do porozumienia

Minusy:
- dostępność
- humorzastość

Mimo wszystko polecam i oceniam ją na 8/10. Czasami warto jest dać kosmetykowi drugą szansę. 

wtorek, 3 stycznia 2012

Home SPA cz. 2 : Cellulit. Wróg na celowniku.

Dzisiaj moją inspiracją do pisania postów jest piosenka finalisty TVOP (The Voice Of Poland) Piotrka Niesłuchowskiego nagranej z Anią Dąbrowską pt. „Nothing’s wrong”. Jego wokal bardzo przypomina mi w tej piosence głos Caleba Followilla wokalisty Kings of Leon. Szczerze Wam polecam przesłuchanie sobie tego kawałka.

A przechodząc do tematu powiem wam, że wiele kobiet nie wie czym tak naprawdę jest cellulit i nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego powstawanie nie wiąże się tylko z nadmiernymi kilogramami. Najczęściej z najcięższą formą cellulitu zmagają się panie, które są szczupłe. Na cellulit składa się wiele czynników. Genetycznych, hormonalnych, żywieniowych, trybu życia, a nawet zaburzeń emocjonalnych. Nie tak ważne jest aby zrozumieć jak jest zbudowany, ale co jest jego przyczyną.
Istnieją dwa typy cellulitu wodny i tłuszczowy. Pierwszy tworzy się u kobiet przyjmujących antykoncepcję hormonalną lub mających zastoje limfatyczne, zwany jest też cellulitem twardym. Jest dość bolesny, szczególnie przy ucisku. Drugi z nich to cellulit tłuszczowy, miękki. To po prostu przerośnięte komórki tłuszczowe, które przebijają się przez sploty włókien elastyny i kolagenu. Jednak sposoby walki z każdym z nich są podobne. Niezawodny sposób to regularne peelingi skóry objętej tym defektem. Peelingi połączone z masażem więc sposób masowania i przyrządy są dowolne.




Mój ulubiony peeling to peeling firmy Eveline Cosmetics Slim Extrem 3D (ok. 15 zł) oraz arbuzowy z Bielendy z linii profesjonalnej (ok. 50 zł). Ten pierwszy jest niedrogi, ma przyjemne drobinki i dobry poślizg, który ułatwia wykonanie masażu pod prysznicem. Czasami używam do tego również rękawicy do peelingów. Natomiast ten drugi to moja miłość ze względu na zapach jaki pozostawia na skórze! Mam ochotę go zjeść, a czuję go jeszcze następnego dnia. Jest to peeling cukrowy więc nieco „ostrzejszy”, ale pod wpływem ciepła i wody cukier się rozpuszcza i zaledwie łaskocze. Używając go można poczuć się jak w raju. Nie jest dostępny w drogeriach, a tylko w hurtowniach kosmetycznych i nie każdy może go kupić. Niestety.





Można też użyć peelingu przygotowanego samodzielnie i tutaj polecam np. peeling cukrowo- kawowy, polecany przez wiele youtubowiczek. Kofeina pobudza mikrokrążenie, a w dodatku wszystko jest w wersji eco. Najlepszy z oliwą z oliwek! W dodatku zapobiega on wrastaniu się włosków po depilacji.

Kolejnym ciekawym sposobem walki z cellulitem jest masaż gumowymi bańkami chińskimi(20-30 zł). Takie maleństwo, a może tyle zdziałać! Z doświadczenia wiem, że po serii ok. 10 zabiegów wykonywanych co drugi dzień efekty są naprawdę widoczne. Dziewczyny, które wykonywały kilka serii osiągały nawet do 6 cm w obwodzie uda.
Przy bańkach chińskich ważne jest aby dobrze rozgrzać skórę przed ich użyciem, a także użyć dużej ilości środka poślizgowego. Najlepiej sprawdza się u mnie oliwka z Ziaji do masażu antycellulitowego.  Wskazany jest dość mocny masaż, który ma za zadanie rozluźnić powięź skórno- tkankową. Wtedy masaż bańkami w obrębie ud i pośladków nie jest tak bolesny.
Uwaga, u dziewczyn z cellulitem tzw. Wodnym, zalecane jest stopniowe wzmacnianie „zassania” bańki.



Więc do dzieła! ;)


- See more at: http://blogujteraz.blogspot.com/2013/02/jak-wstawic-wysuwany-like-box.html#sthash.ZurATCOE.dpuf