Dzisiejsza notka jest bardzo spontaniczna. Niedawno wróciłam z kina i chciałam przedstawić Wam krótką recenzję filmu, który widziałam. Mianowicie najnowszej polskiej komedii romantycznej „Listy do M.”. Chyba to ten nastrój przedświąteczny zaczął na mnie działać i muuuuzyka! Ale nie mogę przestać się uśmiechać. Tyle ciepła i radości wlał we mnie ten film.
Na duży ekran powrócił młody Stuhr, Agnieszka Dygant, Piotr Adamczyk którego nigdy dość i Roma Gąsiorowska. Jak dla mnie jedni z najlepszych polskich aktorów, chociaż może wcale się nie znam.
Bohaterowie wprowadzają nas w świat ludzkich uczuć, emocji, często tragedii rodzinnych. Wydają się być zupełnie tacy jak my na co dzień. Kłopoty w pracy, w rodzinie i przede wszystkim zgubienie sensu miłości i świąt. Mnóstwo zabawnych, ale i wzruszających sytuacji. Prześmieszne teksty i mądre przesłanie. Żeby pomagać, żeby wybaczać, żeby kochać mimo wszystko…
Klimatem wpisuje się w film „To właśnie miłość” i wielu mówi, że jest na nim wzorowany. Mi to nie przeszkadza. Napełnia pozytywną energią. ;)
Widzieliście już może ten film? Jak wrażenia? Lubicie polskie komedie?
też go oglądałam jest naprawdę świetny Polecam także wszystkim!;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam polskie komedie, na dniach wybieram się na ten film:) dobrze było przeczytać jakąś obiektywną ocene :) dzięki
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Romą Gosiąrowską, ale za to Stuhra lubię!:D Chyba obejrzę ten film, bo słyszałam dużo pozytywnych opinii:)
OdpowiedzUsuń