środa, 23 listopada 2011

Moi kosmetyczni ulubieńcy cz. 2

Przede wszystkim chciałam podkreślić, że kosmetyki których używam są kosmetykami wciąż jeszcze studentki. Staram się więc wybierać je z  myślą o moim ubogim budżecie, bo nikt nie załata w nim dziur. ;) Zazwyczaj mieszczą się w przedziale cenowym  20- 30 zł, ale raczej nie przekraczają 50 zł. Dużym udogodnieniem dla mnie jest outlet kosmetyczny znajdujący się w mieście w którym studiuję i oczywiście allegro. O tym małym, cudownym sklepiku z wyprzedażami znanych marek pewnie jeszcze usłyszycie.  Teraz przejdźmy do konkretów, czyli części drugiej moich ulubieńców.

Golden Rose Terracotta Blush-on
Mój najnowszy, a za razem najukochańszy róż/ bronzer do policzków. Używam go od około dwóch miesięcy. Mój jest w kolorze nr.5, czyli ciepłego brązu wpadającego w brzoskwinię. Posiada delikatne drobinki, których praktycznie nie widać, ale dają one niesamowity efekt rozświetlenia. Jest wypiekany, ale nie bardzo zbity, raczej miękki. Powiedziałabym nawet, że trzeba nauczyć się go dozować, bo za pierwszym pociągnięciem wyszła mi piękna plama. Jest jednocześnie bardzo plastyczny, bo nawet przy dużej ilości można go łatwo rozetrzeć. Przymierzam się do kupna kolejnego odcienia.
Opis producenta: Satynowy róż o wyjątkowo miękkiej strukturze. Twarz nim muśnięta staje się rozświetlona, zyskuje świeży, zdrowy wygląd. Bardzo trwały, wyprodukowany przy zastosowaniu innowacyjnej technologii. Dostępny w kilku modnych wariantach kolorystycznych.
Cena: o. 24-25 zł.


My Secret Loose Powder Transparent
Sypki puder matujący i wykańczający makijaż. Ma za zadanie kryć niedoskonałości i łączyć się z podkładem. Jak dla mnie kryjący za bardzo nie jest, ale dobrze matowi i utrwalana makijaż. No i ten zapach!  Na początku po nałożeniu na twarz myślałam, że zmyję go szybciej niż nałożyłam! Rozumiem, puder transparentny, ale żeby aż tak biały?! Wystarczyło poczekać kilka minut, żeby pokazał na co go stać. Nie wrócę już do pudrów kolorowych. Stawiam teraz na transparentność!
Cena: ok. 10 zł.



Hean Korektor rozświetlający pod oczy
Testuję go dopiero od kilku dni więc może nie mam jeszcze pełnego obrazu jego możliwości, ale już wiem, że wolę go od np. Artdeco. Ma kremową konsystencję i dobre krycie. Niewątpliwym plusem tej marki jest także cena kosmetyków. Kosztował niecałe 12 zł. Lubię takie perełki. ;)
Obiecuję, że następnym razem pojawi się jakiś makijaż.
A bez jakich kosmetyków Wy nie potraficie żyć?

4 komentarze:

  1. z chęcią wypróbuję, a wiesz gdzie można go kupić? :)

    Muszę zwrócić uwagę na ten róż/bronzer jak będę w Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z miłą chęcią wypróbuje róż/bronzer z Golden Rose, ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten puder z My secret, ale coś mi w nim nie pasuje.. sama nie wiem.. jakoś mnie nie zachwyca. Szukam innego :)

    OdpowiedzUsuń

- See more at: http://blogujteraz.blogspot.com/2013/02/jak-wstawic-wysuwany-like-box.html#sthash.ZurATCOE.dpuf