sobota, 24 sierpnia 2013

Złociste poliki.

Wiecie, że uwielbiam róże, bronzery i inne specyfiki do policzków, szczególnie jeśli maja odrobinę blasku? No to już wiecie! One urozmaicają makijaż, a nie rzadko zachwycają wykonaniem i pięknym wzorem. Zaciekawił mnie ostatnio post Moniki z Blush Me Baby na temat rozświatlacza DIY. Mistrzostwo!
Ale ja nie o tym. Tylko o produkcie, który uwielbiam mniej- więcej od… roku? Tak, to będzie prawie rok. 


Duo z Flormaru o numerku P115, jeszcze z jednej z wyprzedaży u Domi, z powodów choroby przysłana mi wprost do domu. Dopiero denkuję. Nie miałam pojęcia, że można go zdenkować. Jest chyba najbardziej wydajnym kosmetykiem do policzków jaki kiedykolwiek miałam.

Konsystencja jest zdecydowanie aksamitna, nieco zbita, ale dobrze nakłada się na pędzel, mój akurat z Hakuro z miękkiego włosia. Nie kruszy się ani nie pyli!

Bronzer jest właściwie chyba połączeniem rozświetlacza i produktu do modelowania twarzy i o dziwo wcale się to nie wyklucza. Odeszłam od matowych wykończenia i podoba mi się to.

Uszkodzenia wywołane zabawą 'w kosmetyczkę' mojej pięcioletniej kuzynki.

Dodaje twarzy niesamowity blask i efekt lekko opalonej skóry. Jego kolor nie wpada w cegłę ani nawet nie ma odrobiny pomarańczowego tonu. Szybciej jest to czekolada. Wydawałoby się, że ciemny, ale umiejętnie zastosowany daje świetny efekt.
Z tego co widziałam na stoiskach, chyba jest wycofany, nad czym ubolewam.
Minusy?
Nie posiada! Tylko ta druga część z zestawu mogłaby być tak samo brązowa. J
Efekt na buzi. Śliczny, prawda?



Polecacie jakieś bronzery? Bo muszę czymś się zadowolić jak wykończę ten.
Pozdrawiam kolorowo


Dusia

16 komentarzy:

  1. Ja mogę coś polecić;)
    Moimi ulubieńcami już od ponad półtora roku są:
    TBS taki z fakturą przypominającą miodek;) Ja mam odcień 02 i jest dla mnie idealny, pięknie się trzyma, można budować nim odcień, matowy
    Clinique sunkissed (niestety nieco drogi) ze złotymi drobinkami (ale nie "chamskimi") po prostu cudeńko:D
    Teraz czaję się na hoole benefitu i lugune narsa ale zdrowy rozsądek nakazuje mi wykończyć obecne zanim zakupie nowe produkty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bez wyrzutów sumienia mogę coś kupić! :) Pomyślę nad tym cliniquem, bo chyba lubię drobinki.

      Usuń
  2. dla mnie to on niestety niewystarczający bo za jasny jest :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, o tym nie pomyślałam, trzeba być bladzioch pospolity jak ja. :)

      Usuń
  3. Uwielbiam efekt tego bronzera! Ale ja go mam w białym opakowaniu, a kupiłam na tym samym stoisku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flormar zmieniał opakowania, ale teraz już nie pamiętam, które jest nowsze :) chyba to różowe :)

      Usuń
    2. Właaaśnie szukałam go ostatnio i nie było go w różowym! :/

      Usuń
  4. ciekawy produkt i wygląda bardzo ładnie u Ciebie :). Gdzie go można kupić? Nie znam go a chce wypróbować :).
    ps. Miło że osoba o tym samym afchu zajrzała na mojego bloga ;). zapraszam częściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wyspach Flormaru, najczęściej w dużych centrach handlowych. Wiem, że na pewno jedno z nich jest w Silesia City Center w Katowicach. :)

      Usuń
  5. Ale który to? Podasz jakieś oznaczenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkt ma numerek P115, uzupełniłam to w poście. Kiedyś był na tyle popularny i w dość charakterystycznym opakowaniu, teraz się pozmieniały.

      Usuń
  6. też go posiadam i dobrze mi się sprawuje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam ten sam i druga wersję kolorystyczna. niestety we wrocławiu pozamykali mi stoiska flormaru;(( ostatnio zakupiłam podobny roz z bronzerem z avonu i jestem bardzo mile zaskoczona! pozdrawiam i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię taki efekt na twarzy ;)mój ulubiony bronzer/ róż znaduje się w palecie róży w Inglocie pod nr 87 ;)

    OdpowiedzUsuń

- See more at: http://blogujteraz.blogspot.com/2013/02/jak-wstawic-wysuwany-like-box.html#sthash.ZurATCOE.dpuf