wtorek, 18 września 2012

Pachnąca sprawa


Przełom lato/zima jest nie tylko okresem zmiany garderoby, przeziębień i jesiennej depresji, ale też zmiany naszych „dodatków” takich jak perfumy czy kolory lakiery do paznokci. Zazwyczaj jasne i jaskrawe barwy, zastępujemy pomarańczami, zieleniami, odcieniami szarości, srebra i złota. W zapachach stawiamy na nuty cięższe i słodsze. Nie będę was oszukiwać. Znawcą nie jestem. Chciałam jednak pokazać wam mój ulubiony zestaw letnio- zimowy, a także co nieco z mojej zapachowej chciej listy.



Zapachem, który towarzyszył mi całe lato był Gucci Rush 2. Szczególnie lubię zapachy kwiatowe, raczej słodkie, w lecie świeższe, zimą pudrowe.


Gucci Rush 2 to zapach typowo kwiatowy ze słodkimi nurtami owoców. Kiedy pierwszy raz go wącham wyczuwam w nim nuty konwalii, po kilku minutach czaruje zapachem róży i frezji, a to co kocham w nim najbardziej przychodzi dopiero kiedy zapach połączy się ze skórą, mianowicie porzeczkę.
Buteleczkę ma dużą, prostą, bo w kształcie prostokąta, a jej kolor kojarzy mi się z szalonymi letnimi nocami. To zapach młodości i radości. Jest połączeniem słodyczy i piżma.
To delikatniejsza wersja zapachu, który używałam kiedyś, czyli też Gucci Envy me, który był dużo bardziej charakterystyczny i niesamowicie energetyzujący.

Natomiast zapachem, który teraz wkracza do moich codziennych przyzwyczajeń jest Hugo Boss Intense.  Ten zapach należy raczej do rodzaju tych korzennych i słodkich. Kojarzy mi się z ciasteczkami cynamonowymi, chociaż z cynamonu nie ma w sobie nic. Dominują w nim nuty drewna sandałowego, jaśmin i paczula. Nadaje się na dzień i wieczór, nie jest zbyt ciężki, ani męczący.



Rzadziej i raczej okazyjnie sięgam po Hypnose od Lancome, które dostałam od przyjaciółki już dobre kilka lat temu. Jest to zapach równie ciepły, kwiatowo- orientalny, intensywny. Idealny na wieczór.
Perfumy często mi się nudzą. Przechodziłam już m.in. przez takie zapachy jak Parfum D&G, I love love Moschino, czy Hallie by Hallie Berry .

 Do zapachów, które mi się marzą już od jakiegoś czasu należą Chloe i jej klasyczna wersja, a z lżejszych Kelly Caleche Hermesa. Zapowiada się na to, że chyba jedna z pozycji na mojej chciej liście zostanie skreślona i wejdzie do moich stałych zbiorów.



Jakich zapachów Wy używacie? Macie swoje ukochane z którymi się nie rozstajecie czy wciąż szukacie ideału? Też potrafią się Wam znudzić perfumy?

*Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony douglas.pl

Ogłoszenia parafialne!
Nie było mnie zupełnie z powodów niezależnych i całkiem ważnych. Nie będę się rozmieniać na drobne, ale spowodowane było to sprawami rodzinnymi. Należy Wam się jedno słowo: przepraszam. Postaram się już nie znikać.  

30 komentarzy:

  1. ja uzywam Halloween J Del Pozo i mam zamiar kupic wode toaletowa z Zary teraz jesienia :)

    Mam nadzieje ze sprawy rodzinne poukladane i nic Cie juz nie bedzie trapic i nam zabierac! buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć, że poukładane. ;)

      Wody Zarowe mnie ostatnio oczarowały, o dziwo się nawet trwałe. ;)

      Usuń
    2. z tego co psikalam sobie w sklepie to dosc sa :) Kusi mnie Fresia albo Black Peony. Obie sa nieco podobne do V&R Flowerbomb, na ktorego mnie nie stac a bardzo mi sie podoba!

      Usuń
  2. Ja zdecydowanie bardziej wolę Gucci Rush wersję pierwszą, jest mocna i kobieca. Ostatnio wąchałam czarne perfumy Lady Gagi i przyznam, że kuszą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze przyjemności z Gagą. :P Ja jakoś zakochałam się w Rush2.

      Usuń
  3. Jedyne perfumy, które mi się powtórzyły to były armani code od tamtej pory raczej nie powracam kolejny raz do jednej buteleczki :) Jakiś czas temu wykończyłam hypnose lancome ale to zdecydowanie nie był mój zapach. Teraz na jesień używam trussardi inside- dla mnie to najpiękniejszy zapach na świecie! :))

    Buziaki,Magda
    PS.Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapachy to chyba najbardziej indywidualne z kosmetyków.

      Usuń
  4. witaj z powrotem! nie zostawiaj już nas na tak długo.. mam nadzieję, że wszystko się ułożyło po Twojej myśli! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym żeby tak było, jednak nie na każde wydarzenia mamy wpływ. Ale jest dobrze. :) Nie zostawię, blog to część mnie. :*

      Usuń
  5. kocham zapachy słodkie i słodko-pieprzne :) zwłaszcza kupuje mnie połączenie bergamotki z kwiatami lub kwiatów z różowym pieprzem, mmm

    OdpowiedzUsuń
  6. Basiu obydwa zapachy na Twoim szczycie sa juz wycofane. Bossa jeszcze gdzie niegdzie mozna dostac ale Rush 2 to już cieżko.
    Chloe jest specyficzne, mnóstwo róży w nim:)
    Kelly Calache jest specyficzny hehe ale wcale nie lżejszy:P
    Ja mam swoje ideały , które niestety są już nieosiagalne:/ Ale nadzieja w Gucci Premiere i Versace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że Rush 2 wycofali, wiem. Powoli się z nimi żegnam. Ale jest dużo nowych zapachów, które mi się podobają. ;) Chyba nigdy nie kupiłam dwóch buteleczek tego samego zapachu. ;)

      Usuń
  7. muszę zamówić z fm gucci rush 2, ot tak by mieć zalążek chociaż
    a na jesień stawiam na na pierwszą wersję rusha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wąchałam FMowe odpowiedniki, są raczej inne niż oryginał, ale zawsze coś. ;) Ja raczej nie wracam do danych perfum, ale może kiedyś znajdę taki "swój zapach".

      Usuń
  8. uwielbiam posty o perfumach bo choć mam niezła kolekcje zawsze dowiaduje się o nowych waszych polecanych:DDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. od lat stale na półce mam Contradiction Kleina, kiedyś kochałam Rush'a, ale drugie opakowanie już wydałam w świat, bo zaczął mnie męczyć. a teraz od dłuższego czasu używam zamiennie Candy Prady i Tresor in love Lancoma, a latem pachniałam Orange Bossa i Sunset Heat'em Escady. teraz kusi mnie Nuit Bossa i Gina Benefitu. dużo tego :)

    dobrze Cię znow widzieć :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha, wiem co jeszcze chciałam... chciałam powiedzieć, że ja nie miewam jesiennej depresji :))) uwielbiam jesień! zbierać kasztany, rozkopywać góry liści na trawnikach, ciepłe swetry i skarpetki, pachnące czekoladą świeczki, gdy za oknem wieje i zacina deszczem, uwielbiam biegać w kaloszach i z parasolką w czasie ulewy, uwielbiam jak kolorowe mokre liście błyszczą w jesiennym słońcu, a w ogóle to najlepiej jakby były jeszcze oszronione... ACH! taka jestem durna, o! :)))

      Usuń
    2. Ajka, a ja uwielbiam Ciebie za to co napisałaś. Ja też nie miewam jesiennej depresji. No i też uwielbiam ciepłe swetry i gorącą czekoladę wieczorami.
      Orange Bossa jest obłędny!

      Usuń
  10. Te Chloe są piękne... Ja teraz jestem zakochana w Princess Very Wang i Rumour 2 Rose Lanvina.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie mam ulubionych perfum ;)

    KONKURS na moim blogu! Do wygrania zegarki i bransoletki, zachęcam do wzięcia udziału :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja się przyznam bez bicia że właśnie na jesień używam najbardziej kolorowych lakierów do paznokci jakie w ogole posiadam, nie będę zabijac sobie humoru szarościami, wolę sobie trochę tą jesień podklorować :D

    OdpowiedzUsuń
  13. też kocham świeże, kwiatowe zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio dostałam od mojego Mężczyzny perfumy DKNY z limitowanej edycji, pink macaroon. Zakochałam się od pierwszego powąchnięcia!
    Pachną jak szarlotka z cynamonem! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Osobiscie lubie miec kilka zapachow i zmieniac je w zaleznosci od humory, pogody, okazji.
    Na lato kocham CK one i pume woman natomiast na chlodniejsze dni (jesien, zime) nie ma nic lepszego niz moj ukochany lancome hypnose senses i paco rabbane lady milion.
    Mimo iz mam swoje idealy od czasu do czasu i tak poszukuje i kusze sie na jakis nowy intrygujacy zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Strasznie trudno mi w tym roku znaleźć odpowiedni zapach. Wszystkie mi się albo nie podobają albo są za drogie jak na to co sobą prezentują. Bardzo lubię Ming Shu z Yves Rocher, w sumie cały rok mogę go używać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny ten Twój blog, It, przejrzałam cały i będę zaglądać systematycznie, ale żeby nie było, że spamuję, to:
    ja używam w chwili obecnej Lacoste Inspiration i Touch of Pink, Baby Doll Yves Saint Laurenta (w zasadzie zostało mi na kilka psiknięć, może z pięć), Herve Leger Intrigue i na jesień - zimę typowo Secret Obsession Calvina Kleina. Ale żaden z tych zapachów nie przebił u mnie na razie Black XS Paco Rabanne. A teraz na mojej liście rzeczy must have, które pewnie zafunduję sobie na gwiazdkę jest Gucci Guilty - muszę mieć ten zapach, koniecznie!
    ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. apropo gucci guilty, kupilam go i po 2 razach sprzedalam za 25 funtow.... niestety na codzien juz nie wydal sie taki idealny jak tester w sklepie...

      Usuń
  18. mam swój ideał od kilku ładnych lat i jeszcze nie spotkałam zapachu, który by go przebił ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. witajcie. wszystkie zapachy o kturych piszecie bardzo latwo mozna dosac na ebay.co.uk do tego tanio. ja na swojej polce posiadam okolo 70 flakonow roznych perfum, ostatnio sprzedalam okolo 30. wiec pora uzupelnic zapasy. kocham perfumy o roznej nucie zapachowej. zainteresowanym moge pomoc zdobyc takie ktorych juz nie udaje sie znalezc. ja jestem teraz na etapie nowego Lancome La Vie Est Belle jest przepiekny i tak jak kilka inych pozycji, zreszta wymienianych tu wczesniej zagosci na stale na mojej polce. ponadto polecam naprawde fenomenalny Vera Wang Princess night. oczywiscie gucci rush i rush 2 a ze swiezszych hugo boss orange sunset. pozdrawiam
    Alexa

    OdpowiedzUsuń

- See more at: http://blogujteraz.blogspot.com/2013/02/jak-wstawic-wysuwany-like-box.html#sthash.ZurATCOE.dpuf