niedziela, 29 września 2013

Moja przygoda z Azją. Bebiki, czyli koniec lata.

Wiem, że pewnie nasłuchałyście się już o kremach BB. Ten temat bez końca przewija się w blogsferze. Każdy szuka swojego ideału. Nie każdy znajduje. Mi jednak się udało.

Czego właściwie oczekuję od kremu BB, który w założeniu miał być kremem koloryzującym z wysokim filtrem i właściwościami pielęgnacyjnymi?

A właśnie tego, nawet nie tyle krycia do wyrównywania kolorytu skóry, zamaskowania drobnych zaczerwienień, właściwości nawilżających i ochrony przeciwsłonecznej. Moja z natury sucha skóra, latem ma czasami skłonność do stawania się mieszaną. Klimatyzowane pomieszczenia, skoki temperatur i te powyżej 35 stopni są już raczej wspomnieniem, ale mojej skórze dały się we znaki.

W efekcie miałam skórę dość kapryśną, raczej suchą, z mało przyjemnymi wyrzutami grudek w okolicach żuchwy i uwielbiającą ważyć podkłady na nosie. Cóż zrobić? Wybrać odpowiedni krem BB.
Najpierw był strzał w BB Misshy M Perfect Cover. Pudło.

Po pierwsze, zbyt gęsty i tępy, tworzył na moim pyszczku ni to maskę ni plamy. Po drugie, kolor 23 jaki wybrałam był o dziwo… za ciemny! Tak, krem BB może okazać się za ciemny. Tego nielubego już się pozbyłam więc Wam go nie pokaże na buzi.

Kolejnym strzałem w stopę, a może w twarz była Idealia, czyli krem BB marki Vichy, odcień light. O tej marce pewnie wiele już słyszało. Jest uznawana za jedną z lepszych marek aptecznych (serio?) jednak ja za nic w świecie nie nabiorę do niej przekonania, ten bubel tylko mnie w tym utwierdził. Cena nie jest zupełnie adekwatna do jakości kosmetyków, niestety.



To bardziej rozświetlacz w kremie niż krem BB. SPF taki sobie bo 25, jak dla mnie … za mało! Krycie niestety na poziomie niewidocznym. Lepiej się sprawdza jako baza pod makijaż właściwy, ale nie zmienia to faktu, że pewnie większość pań nie zniesie tego błysku na całej twarzy.

No i teraz skoro już sobie ponarzekałam to mogę opowiedzieć o tym właściwym.  Odkryłam go już dość dawno, za sprawą jakiejś małej próbki. Później chodził za mną pewnie z rok. W końcu tego lata stwierdziłam, że może się nada. Zamówiłam na allegro i przyszedł. Duża tuba. Missha M Signature Real Complete BB Cream. Lżejszy niż jego odpowiednik, jednak o całkiem przyjemnym kryciu. Tym razem numerek 21, czyli jaśniejszy. Przeszkadza mi w nim tylko fakt, że za mocno wpada z szarość, przez co skóra nie ma tego naturalnego odcienia, wygląda… trupio? Ble.



Z problemem radzi sobie rozświetlacz, bronzer i jakiś sypaniec. Najczęściej przykrywam go mgiełką pudru transparentnego Kanebo Sensai i dodaję bronzer z Flormatu, o którym już było.

Krem BB rzeczywiście nawilża. Można położyć go bez kremu pod spód, jest to nawet wskazane. Ładnie kryje, ale bez efektu maski. Daje też efekt delikatnego rozświetlenia, ale nie z każdym sypańcem się lubi.
Nie waży się, ale lubi zetrzeć z okolic nosa. Niestety czuć go na twarzy, ale nie jest to nieprzyjemne odczucie. Lubiłam zabierać ze sobą na wyjazdy, bo świetle chronił moją skórę przed słońcem. Z natury jestem bladzioszkiem.
Spójrzcie sami.


Tu kremik solo


 Tutaj w pełnym dziennym makijażu w połączeniu z sypańcem z Kanebo. Wybaczcie, mokre włosy po porannym prysznicu. :)


Macie jakieś ulubione kremy BB? Coś mi polecicie? Może na kolejny sezon zdecyduję się na coś innego?
Miłej niedzieli.

Dusia

22 komentarze:

  1. Efekt naprawdę fajny. Ja jeszcze nie znalazłam idealnego BB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba po prostu próbować. Dużo zależy od grymasów skóry.

      Usuń
  2. Sporo niepochlebnych opinii zbiera bb krem z Vichy.
    Ja bardzo chciałabym wypróbować ten drugi albo Misha PC :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz to podeślę Ci odleweczki tych które mi zostały. ;)
      Sporo niepochlebnych, bo zrobili bubel i sądzę, że reklama nadrobi całą resztę.

      Usuń
  3. na ładnym buziolu wszystko ładnie wygląda :*
    ja z bebikami się nie polubiłam.. wolę tradycyjne podkłady ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham tę opinię, jakoby moja buzinka miała cerę idealną. Ludzie mi to wmawiają ciągle.
      A o podkładach pewnie kiedyś też będzie poemat. Tylko na światło do zdjęć muszę trafić.

      Usuń
    2. no bo ładnie wygląda :D nie wymyślaj już :)

      Usuń
  4. Buzia ubrana w Misshę M Signature wygląda pięknie, jak z fotoszopa <3
    Do tej pory miałam styczność z trzema bebikami, tylko jeden mnie urzekł (Lioele Triple Solution).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna czy to tylko jej zasługa, raczej połączenia sypańca z Kanebo, który działa sam w sobie cuda. Ale nie przeczę kocham ją. ;)
      Zdjęcia nie obrabiane w żadnej sposób jednak.

      Usuń
  5. Dusiołek bardzo sie ciesze ze ktos z branzy czyta mojego bloga :). Po tym jak naczytalam sie tych roznych recenzji na blogach jak dziewczyny testuja kosmetyki do cery suchej bo takie dostaly od firmy z ktora wspolpracuja, a maja cere tlusta przerazilam sie... stad tez kilka nasteonych postow bedzie o kosmetykach zanim przejde w zabiegi. Ja mam fioła na punkcie składów ale tez zdarza mi sie kupic jakis bubel :D... ja bedac na licencjacie nie myslalam o pracy w salonie marzyla mi sie praca jako dermokonsultantka lub laboratoria, firma kosmetyczna, jednak jak poszlam na mgr dostalam etz prace w salonie i wsiaklam :D pomimo ze na mgr wybralam specjalizacje z technologi kosmetykow i wtedy to dopeiro bylam w swoim zywiole :D. Moze kiedys jeszcze pojde w tym kierunku ale narazie dobrze mi tak jak jest, lubie swoja prace, spelniam sie w niej a ze skaldami kosmetykow staram sie sama zaznajamiac :)
    Jesli chodzi o krem BB to ja za nimi nie przepadam... chociaz idealnegi podkladu tez nie moge znalesc kazdy choc bliski idealu idealem nie jest. Staram sie stworzyc forum na blogu wiec prosze o odpowiedz w poscie u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A próbowałaś tusz Maybelline Colossal Volume? Są całkiem podobne, tylko ten może być otwarty nawet 3 miesiące... :)
    Masz śliczną buźkę :) Pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze nie próbowałam w życiu tuszu z Maybelline. o_O Ale słyszałam ostatnio nawet, że mają atesty dla ludzi noszących soczewki, co mnie zachwyciło. Spróbuję.
      Dzięki!

      Usuń
  7. Szczerze mówiąc widzę go pierwszy raz na oczy i nigdy w sumie nie używałam BB :) Ale wygląda na ciekawy produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie znalazłam jeszcze swojego idealnego kremu BB. Ale Missha wygląda super, tzn. Twoja buźka z nim wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam próbkę tego BB z Vichy, ale zdecydowanie to nie mój typ. Dla mnie najlepszy jest krem tonujący ziaja Nuno! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy kiedyś znajcie swojego ulubieńca. Tylko trzeba intensywnie szukać. ;)

      Usuń
  10. U mnie Missha PC sprawowała się świetnie :) Ten trupi kolor znam, miałam taki zaraz po nałożneiu, ale po odczekaniu kilku minut idealnie stapiał się z moją skórą i wcale nie wyglądał już trupio :) A ja też bladzioch jestem ;)

    BB od Vichy miałam kilka próbek, użyłam jednej i bylam bardzo niezadowolona! Straszny był....

    Misshy Signature nigdy nie miałam, ale opakowanie bardzo mi się podoba ;) Może kiedyś jakąś próbkę sobie ogarnę :)

    A z tego, co Ci moge polecić, to Tony Moly Cotton BB Cream - uwielbiam go :) Kosztuje coś koło 30 zł na ebay, jest duży, wydajny i ma fajną kremową konsystencję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie spróbuję... jak już zużyję tą wielką tubę. :)

      Usuń
  11. chciałam spróbować Vichy, ale czytałam wiele niepochlebnych recenzji na jego temat, marzę o bb z diora ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. DUsiołku wracaj :) ! Czdekam na nowego posta :) !!! u mnie juz tez jest

    OdpowiedzUsuń

- See more at: http://blogujteraz.blogspot.com/2013/02/jak-wstawic-wysuwany-like-box.html#sthash.ZurATCOE.dpuf