Mam się witać? A przywitam się! Cześć, kochani! Dla
wszystkich, którzy wierzyli, że wrócę.
Ciężki rok poszedł w niepamięć i mogę z pełną
odpowiedzialnością stwierdzić, że chyba i moja skóra przez ten rok osiągnęła
wiele. Zmieniło się wszystko, szczególnie w mojej pielęgnacji. Teraz na mojej
półce z kosmetykami pielęgnacyjnymi do twarzy stoją głównie kremy z dziedziny
tych aptecznych. Właściwie dzięki nowej pracy udało mi się poznać całe zastępy
produktów z różnych półek i mam zamiar się tym podzielić. Ale najpierw od dwóch
panach, którzy podbili moje serce już wiele miesięcy temu.
Panowie Lekki i Lipidowy sprawili, że moja skóra nareszcie
przestała stroić fochy.
Profil mojej cery: Sucha, a momentami nawet bardzo sucha, ze
szczególnym zaznaczeniem strefy policzków i okolic oczu. Skłonność do
powstawania prosaków i grudek alergicznych. Na policzkach dobrze widoczne
naczynka, a skóra często się czerwieni pod wypływem bodźców mechanicznych. Stwierdzenie,
że jest idealna po prostu odbiega od prawdy.
Potrzebowałyśmy porządnego nawilżenia i ukojenia. Ale dokładniej o kim mowa?
Zacznę od kremu który stosowałam na dzień i jest moim
numerem jeden. Lekki krem głęboko nawilżający
z SPF20. Jak mówi producent to krem
do codziennej pielęgnacji skóry nadwrażliwej, podatnej na alergię, z tendencją
do odwodnienia i przesuszenia.
Opis producenta: Krem
długotrwale nawilża, wygładza oraz przywraca skórze miękkość i elastyczność.
Wyselekcjonowane substancje nawilżająco-odżywcze (zielona alga, Glucam®,
ekstrakt z trawy azjatyckiej, wosk z oliwek) wzmacniają płaszcz hydrolipidowy
skóry. Skutecznie chronią przed odwodnieniem oraz przesuszeniem naskórka w
wyniku działania niekorzystnych czynników zewnętrznych. Zawarte filtry UV
chronią skórę przed fotostarzeniem. Zaawansowane naukowo, innowacyjne formuły
Immuno - Prebiotic oraz Leukine - Barrier ukierunkowane są na regulację systemu
immunologicznego skóry i łagodzenie podrażnień. Stymulują wzrost ochronnej,
fizjologicznej mikroflory naskórka, zmniejszając nadwrażliwość skóry. Aktywnie
zapobiegają podrażnieniom, zaczerwienieniom, świądowi oraz pieczeniu, wpływając
na zdrowy wygląd i stan skóry.
Moja opinia: Krem jest lekki i to zupełna prawda. Czasami
wydawał się nawet ‘za lekki’ miałam wrażenia, że moja skóra go wpijała z
prędkością światła. Ale nie pozostawiał jej ani ściągniętej ani zbyt lepkiej.
Nadaje się pod makijaż. Nie zostawia tłustego filmu ani nie powoduje ważenia się
podkładu na nim, mimo tego że ma w składnie wosk z oliwek.
Najważniejszą rzeczą było to, że udało mu się uspokoić moją
skórę na tyle, że naczynka przestały być prawie widoczne, a drobne grudki na
czole zniknęły.
Jest wydajny, bo wystarczył mi na prawie 2 miesiące
stosowania, na higieniczną i ekonomiczną pompkę i jest bezzapachowy.
Tym
wszystkim wygrywa z innymi markami. Często kosmetyki apteczne teoretycznie ‘bezzapachowe’
po prostu śmierdzą. Tutaj zapach jest neutralny i prawie niewyczuwalny.
Jedynym minusem jest fakt, że nie sprawdzi się w okresie
później jesieni kiedy skóra jest szczególnie narażona na podrażnienia związane
z zimnym i wilgotnym wiatrem.
I czas na jego brata, którego stosowałam na noc, czyli Lipo-Sensilium Multilipidowy krem odżywczy
do twarzy.
Opis producenta: Delikatny
krem lipidowy doskonale odżywia, uelastycznia i natłuszcza skórę. Zapewnia
doskonałe nawilżenie dzięki zawartości wosków roślinnych, które chronią przed
utratą wody. Skóra staje się gładka i miękka dzięki glicerynie i hialuronianowi
sodu. Krem zapobiega podrażnieniom i łagodzi zaczerwienienia dzięki D - pantenolowi,
który koi i pomaga w regeneracji naskórka.
To nie pierwsza buteleczka tego kremu u mnie. Wcześniej
stosowałam go głównie zimą i świetnie się sprawdzał. Tym razem, wiosną, miał
funkcję kremu na noc, odżywczego i bardziej regenerującego. Zostawia na skórze
cienką warstewkę ochronną, pewnie stworzoną z lipidów właśnie. Moja skóra
często tego potrzebowała, czegoś tłustszego co zapobiegałoby transepidermalnej
ucieczce wody.
Pachnie równie neutralnie, a jego konsystencja już przy
pierwszym kontakcie wydaje się ‘bogatsza’. Jedynym minusem jaki mogę mu
przypisać jest fakt, że przez pierwszych kilka minut po nałożeniu czuję jakby
na mojej skórze położono nie krem a wosk, jest dziwnie… napięta, ale zaraz to
uczucie znika.
Polecałabym go skórom bardzo suchym.
Opowiedzcie mi proszę o swoich ulubionych kremach na dzień.
Teraz mam zamiar spróbować któregoś z serii do skóry naczyniowej.
Przesyłam całusy
Dusia
Dużo dobrego ostatnio czytam na temat kremów Pharmaceris, chyba muszę sprawić sobie jakiś odpowiedni dla mojej cery :).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś.
Nawet nie wiesz jak ja się cieszę. :) Dzięki.
UsuńNie miałam jeszcze tego kremu, ale będę miała go na uwadze :)
OdpowiedzUsuńno wreszcie! myślałam nawet o Tobie ostatnio i zastanawiałam się gdzie się podziewasz :*
OdpowiedzUsuńWlazłam do dziury, ale już jestem. :) Właściwie to była trochę wina braku sprzętu, trochę problemów i innych takich.
Usuńmam nadzieję, że już nas nie opuścisz?! :*
UsuńUwielbiam obydwa :) Ten lekki idealny na lato i ma filtr :) Ruszam z drugim pudełkiem :D
OdpowiedzUsuńO żesz Ty, nie wierzyłam, że tu jeszcze wrócisz! :))) Mam nadzieję, że zostajesz na stałe? :*
OdpowiedzUsuńCo do kremów- znam i bardzo, bardzo lubię :)
Na bardzo stałe. :) Szykują się zmiany na blogu. :)
UsuńKochana wróciłaś!!!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę:D
U mnie niestety żadne jak do tej pory kremiki z pharmaceris się nie spisały;/
Mam ten lekki krem głeboko nawilżający który w najbliższym czasie odziedziczy moja siostra. U mnie totalna klapa. Miałam jeszcze krem z serii R do cery tłustej ale również szału nie robił.
Teraz używam avene hydrance optimale riche (mam nadzieję że nie pomyliłam nic z nazwą) i sprawdza się rewelacyjnie.
Mogę Ci polecić krem Organix Cosmetix, skład mega naturalny, świetnie nawilża i poprawia wygląd skóry ;) dodatkowo można go stosować w takie upalne dni jak teraz, bo w ogóle się nie lepi i nie świeci na buzi :)
OdpowiedzUsuń