Znacie to uczucie kiedy chcecie, ale żywcem nie macie czasu?
To frustrujące.
Dzisiaj jest moja pierwsza wolna sobota od ponad miesiąca.
Sprzątanie, porządki w kosmetykach i inne małe obowiązki znów ukradły mi cały
dzień. Ale w związku z tym, że zostałam dzisiaj w domu sama, a pogoda nie
sprzyja spacerom mogę poświęcić go blogowi.
Okres wakacyjny jest nie tylko gorący jeśli chodzi o
temperatury, które raczej skłaniały do tej pory do odpoczynku, a nawet
bezruchu, bo dla mnie jest pracowity. Brak urlopu wynagradzam sobie
przyszłotygodniowym wyjazdem do Wrocławia. I mam zamiar w końcu iść na zakupy.
Ale ja nie o tym. Dziś ma być kolorowo. Bo lato, bo ma być
lekko i może nie chłodno, ale całkiem przyjemnie. Chciałam przestawić Wam jak
na razie jedynego ulubieńca firmy MAC. Tak, miałam kilka ich kosmetyków i żaden
raczej nie powalił mnie na kolana. Za to tego pana uwielbiam.
O kim mowa? Pan Kameleon, jak zwykłam go nazywać to pigment
firmy MAC o wdzięcznej nazwie Blue Brown. Kiedy go dostałam miałam ochotę go
oddać, przyznam się bez bicia, bo wbrew powszechnej opinii, brąz to nie mój
kolor. A już niebieski i brązowy w jednym?
Pierwszy rzut nie jest zbyt ciekawy, ni to brąz, ni
niebieski, a może nawet zielony?
Po nałożeniu na dłoń w małej ilości wpada nawet w… róż?
Dziwnie toto. Później przechodzi w żuczkowy zielono- niebieski odcień o
podszyciu brązowym. No cudak! Tak się z nim polubiłam, że używałam go namiętnie
przez kilka miesięcy, później o nim zapomniała, a teraz miłość znów wraca.
Za co go lubię?
- za konsystencję, gładka i prawie kremową
- za trwałość!
- za kolor (och jakże to oczywiste!)
- za możliwości w stopniowania nasycenia
Taki mój przyjamniaczek, ponoć na chłodniejsze dni. Naocznie następnym razem!
Miłego weekendu, już nie tak upalnego, ale zawsze!
Dusia
duochrome to cienie, które bardzo lubię :]
OdpowiedzUsuńA żeby tu chociaż duo było! ;)
UsuńLubię takie "niedookreślone" cienie!
OdpowiedzUsuńOoo mam coś podobnego z Makeup Geek, i też czeka na posta :) odpowiednik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię :*
Z chęcią poczytam. :)
Usuńale cudo! a jak się mieni!
OdpowiedzUsuńA ja od początku bardzo go lubiłam.
OdpowiedzUsuńZapomniałam zaznaczyć po kim odziedziczony! :D
UsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńa ja też to znam, brak czasu mimo wakacji, paranoja! :P
Bardzo ładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi trochę pigment z inglota (85 chyba).
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńlubie bardzo te pigmenty z Maca ale tego przyznam ze nie mam ale od dzisiaj musze miec. przyda mi sie napewno w parcy do makijazy :)
OdpowiedzUsuńW makijażach wygląda... cudnie! :)
UsuńUwielbiam ten pigment MACA :) oni w ogóle tworzą cudne kolory!
OdpowiedzUsuńJa mam takiego kameleona z Catrice, mieni się na takie same kolorki :). Ale ten pigment jest jakby głębszy :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, też mi się ten pigment z C'mon cameleon z Catrice kojarzy :)
Usuńpiękny blog i świetne posty <3
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com