niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Wszyscy gdzieś biegną, pędzą, śpieszą się, a ja zatrzymuję się by życzyć Wam, moi drodzy czytelnicy, Wesołych Świąt! Niech będą niesamowite, pełne radości, miłości i innego ciepła, tego z życzliwością! 
Życzę Wam by każda napotkana w życiu osoba była przyjacielem, a świat nabierał barw dzięki ludziom i dla nich! 
Jeszcze raz wszystkiego najcieplejszego, najwspanialszego, najsłodszego!

Upiekłam dla Was czekoladowe muffiny! Częstujcie się. :)


Gdyby ktoś chciał przepis niech pisze. :)



I dziękuję Wam bardzo za każde miłe słowo pod poprzednią notką! :) Takiej życzliwości potrzeba nam na co dzień. 

wtorek, 18 grudnia 2012

Dramat w pięciu aktach z kwasem hialuronowym w roli głównej.


Zrobiłyście kiedyś coś z czystej ciekawości?  Straszną głupotę, która przyniosła trochę nieprzewidzianych konsekwencji? Ja przyznaję się bez bicia! Będąc na szkoleniu sama zgłosiłam się na ochotnika, kiedy pani chciała pokazać wypełnianie ust kwasem hialuronowym. Całe szczęście, że był to kwas zaledwie 3.5% i kosmetyczny (nieusieciowany)! Więc konsekwencje miały trwać do miesiąca.

Jeśli macie słabe nerwy, nie czytajcie dalej.

Jestem 3 tygodnie po zabiegu, a usta dochodziły do siebie przez 5 dni. Nie wiem jak wygląda to w przypadku kwasu usieciowanego, ale chyba podobnie.

Pierwsze wrażenie? Boli! I to jak cholera, ale krótko.

Czas trwania:  Cały zabieg wraz ze znieczulenie trwa może 20 minut. 15 minut znieczulenie, 5 minut wstrzykiwanie.  Najpierw usta smaruje się maścią z lidokainą (Emla lub inna) w celu miejscowego znieczulenia, później dokładnie się je dezynfekuje i przystępuje się do właściwej części zabiegu.

Tuż po. Tuż po zabiegu usta wciąż są zdrętwiałe, obolałe i zapuchnięte. Ale to dopiero początek zabawy. Usta puchną nawet do 4h po zabiegu. Miałam wrażenie, że wyglądam jak rybka, w dodatku śliniąca się rybka. Pojawiają się pierwsze zasinienia.
Uwaga drastyczne zdjęcia! Moje usta 3h po zabiegu. Zdjęcie trochę niewyraźne. 



Po ok. 6 godzinach opuchlizna zaczyna maleć, ale utrzymała się do następnego dnia. Krwiaki dopiero zaczynają swoją ekspansję i się ujawniają. Zdradzę wam sekret, że im więcej sińców, tym efekt trwalszy.
Przez kolejne kilka dni usta są nadwrażliwe, bolesne, mocno pękają i trzeba często je nawilżać. Jeśli chcemy szybszego wchłonięcia się krwiaków można w aptece zapytać o maść na siniaki. Ja stosowałam maść z wit. A żeby skóra mogła się zregenerować.



Więcej zdjęć poniżej. J








Warto? Zalecałabym takie zabiegi osobom z ustami skrajnie wąskimi, w niewielkiej ilości i z mocnymi nerwami. Przez 2-3 dni trzeba odpuścić sobie wychodzenie do pracy, szczególnie jeśli ktoś ma na co dzień do czynienia z ludźmi. Moi klienci pytali czy miałam jakiś wypadek!

Co sądzicie o takich zabiegach? Skorzystałyście z nich kiedyś? 

czwartek, 13 grudnia 2012

Ktoś potrzebuje pomocy.

Pierwszy raz robię coś takiego na blogu. I może to wyjaśni po części powód mojego zniknięcia z życia blogowego. Ale są rzeczy, które poruszają ludzkie serca i sprawiają, że pomagamy innym bezinteresownie.

Gdzieś na południu Polski mieszkają niedaleko siebie dwie dziewczyny. Jedna sześcioletnia, druga nieco starsza, bo ma już dwadzieścia dwa lata, wiele je różni, łączy jedno. WALKA. O każdy dzień, o każdy włos, o życie, o marzenia. Walka z nowotworem.
Jedna z nich jest moją siostrą, a druga to Klaudia Pająk, właściwie moja sąsiadka, mała baletnica, której marzenia zniszczył złośliwy nowotwór, który zajął jej kości. Przeszła całe możliwe leczenie w Polsce, które daje tylko 30% szans na to, że choroba nie powróci. Jej nadzieją jest leczenie w klinice w Niemczech, które kosztuje 120 tys. euro. Pierwsza zaliczka musi być wpłacona już 27 grudnia. I nie ma co owijać w bawełnę, potrzebne są pieniądze, dużo pieniędzy, ale każda złotówka się liczy. Tutaj jest strona poświęcona Klaudii z dokładnym opisem przebiegu jej choroby.


Jestem boleśnie świadoma tego jak bardzo czeka się na cuda w takich przypadkach. Trzeba im dać szansę zadziałania. Dlatego przyłączam się do prośby rodziny o wszelką pomoc duchową i materialną. Tylko razem możemy zwyciężyć.

Podaję dane do konta, które utworzyła Fundacja Iskierka:
Fundacja „Iskierka” na rzecz dzieci z chorobą nowotworową
00-838 Warszawa, ul. Prosta 51
ING Bank Śląski nr konta :
30 1050 1588 1000 0023 0342 1412
Na hasło „KLAUDIA PAJĄK”


- See more at: http://blogujteraz.blogspot.com/2013/02/jak-wstawic-wysuwany-like-box.html#sthash.ZurATCOE.dpuf